Mural w klubie

Aranżacja klubu - artystyczne malarstwo ścienne w klubie.




sauna marszałka artystyczne ściany




Aranżacja klubu mural


 sauna marszałka mural streat art 


grafika ścienna sauna m

artystyczne malowanie baru sauna marszałka


Aranżacja baru malarstwo ścienne


 sauna marszałka grafiki 


Aranżacja klubu 


Dekoracyjne malarstwo ścienne, aranżacja klubu:

Niesamowity klimat nawiązujący nieco do scen kinowych ostro zaprawionych absurdem. Taki widok czeka nas po przekroczeniu progu jednego z warszawskich klubów. W Warszawie na Bielanach w lokalu związanym z uczelnią AWF znajduje się klubokawiarnia nazwana na cześć Marszałka Józefa Piłsudskiego. Wódz był bowiem wielkim zwolennikiem idei kształcenia nauczycieli wychowania fizycznego dla potrzeb szkół i wojska. Wszystko jasne, ale skąd sauna? Nazwa „Sauna” nawiązuje do nietypowego odkrycia dokonanego podczas prac remontowych. W piwnicach natknięto się na starą, przedwojenna saunę. Wracając jednak do wystroju, trzeba powiedzieć, że jest on naprawdę niesamowity, przykuwający uwagę, wywołujący konsternację. Na jednej z obrazów widzimy słynnego Desperado. W jednej ręce niesie on swoja słynną gitarę, w drugiej trzyma… reklamówkę z TESCO. Nieopodal czeka na niego ponętna Dolores, znana z filmu o króliku Rogerze, a tej dziwnej scence przygląda się nikt inny, jak tylko Stewie Griffin ze znanej kreskówki Family Guy. Czerwone kąpielówki Stewiego są jedynym barwnym akcentem na tym monochromatycznym muralu. Na kolejnej ścianie namalowano słynną parę z produkcji pt. Pulp Fiction: Vincenta Vegę i Julesa Winnfielda. Ot niby nic dziwnego, wszak kultowe postacie często są portretowane. Pewnie często, ale na pewno nie wtedy kiedy trzymają banany i mierzą z nich niczym z pistoletu. Dwa żółte owoce tym bardziej zwracają uwagę, że są jedynymi kolorowymi akcentami rysunku. Ponadto Vincent ubrany jest w damskie kabaretki i bieliznę z wizerunkiem… Hello Kitty. Ale John Travolta w damskich majtkach to jeszcze nie koniec abstrakcyjnych scenek uwiecznionych na ścianach tego klubu. Kolejny absurdalny i groteskowy rysunek może wywołać lekki dreszcz grozy na plecach. Dwa wielkie lody w rożku pożerają dwójkę małych dzieci. Pierwszy z rożków ma naprawdę morderczy wygląd. Wielki, czerwony jęzor wysuwa się spomiędzy obnażonych zębów. Drugi z lodów wygląda jakby smucił się po tym, jak właśnie odgryzł małą dziecięca główkę. Z kolejnej ściany zza ciemnych okularów a la detektyw Rutkowski spogląda na nas muskularny surfer trzymający deski. Jedna z nich zawiera symbol CIWS nawiązujący do początków Akademii Wychowania Fizycznego. Początkowo mury uczelni nosiły nazwę Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego. Jednoosobowa kompozycja malunku przywołuje wakacyjny, letni nastrój. Tworzy się atmosfera sprzyjająca wypiciu chłodnego piwka lub drinka z palemką. Nad wejściem do klubu wita nas Król Julian, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci z kreskówek. Król Julian na pewno uraczy gości jednym ze swoich słynnych cytatów. Ostatni mural przedstawia robota, który został obrzucony damską bielizną. Tak się tym faktem zaaferował, że musiał odstawić pitego przez siebie drinka. Wszystkie obrazy łącznie zajmują powierzchnię około 100 m2. Zostały zabezpieczone bezbarwnym lakierem akrylowym, który przedłuża trwałość dzieł. Całość sprawia, że klub ma swój własny, niepowtarzalny klimat.

Brak komentarzy: